„Nie bez powodu u nas w Tyrolu Wschodnim jest tak pierwotnie: przywiązujemy dużą wagę do ochrony przyrody. To bardzo dobrze. Podoba mi się, że wszystko jest tutaj jakby nieco bardziej prawdziwe, wszędzie jest trochę spokojniej. Widać to także na stokach narciarskich.

Jazdy na nartach nauczyłem się jako dziecko na pagórkach przed naszym domem, to był w zasadzie nasz plac zabaw. Przechwalaliśmy się w gronie chłopaków, kto więcej czasu spędził na stoku. „Ja byłem już sześćdziesiąt razy”, „A ja siedemdziesiąt!”- licytowaliśmy się często. Mój rekord to 64 dni spędzone na nartach w jednym sezonie.

Teraz często wybieram się na skitury i dużo śmigam poza trasami w głębokim śniegu. Byłem też kilka razy na Großglocknerze – najbardziej podobało mi się zimą. Zjazd z tej góry to marzenie każdego narciarza. Latem także już nieraz się tam wspinałem. Potem jednak trzeba się przygotować na długie schodzenie. A na nartach ani się nie obejrzysz i już jesteś na dole.“

 

Daniel Ganzer, Hotelarz

 

Jako dziecko Daniel Ganzer ambitnie starał się jak najwięcej jeździć na nartach. Dziś jako 30-latek jest jednym z szefów w Naturhotelu Outside w Matrei: ten rodzinny hotel był już wielokrotnie wyróżniany za swój innowacyjny koncept.

Tyrol Wschodni

Dzięki najwyższym szczytom w kraju Tyrol Wschodni nazywany jest Dachem Austrii. Region ma siedem ośrodków narciarskich, które oferują wszystko – od łatwych stoków dla początkujących aż po wymagające trasy alpejskiego Pucharu Świata. Miłośnicy sportów zimowych cenią tu pełną gwarancję śniegu i mnóstwo słonecznych dni po południowej stronie Alp.

 

www.osttirol.com

© Tirol Werbung/Lisa Hörterer
© Tirol Werbung/Lisa Hörterer
Do góry